Jeśli nie mamy możliwości być w tym terminie na grobach bliskich zapalmy świecę w domu,porozmyślajmy o nich a nawet odbądźmy rozmowę, dobrze też odmówić modlitwę. Niesamowite jest uzmysłowienie sobie że w nas, w naszych genach zapisani są wszyscy nasi poprzednicy których nie było możliwości poznać a nawet nie sięga tam rodzinna pamięć. Dobrze jest pozdrowić wręcz całe drzewo genealogiczne.choćby tak bezimienne.
Na cmentarzu natomiast miłym gestem będzie zapalić chociaż mały zniczyk na jakimś opuszczonym i zaniedbanym grobie. Można też pofantazjować na temat własnej śmierci, jakbyśmy ją widzieli, jak żyliśmy do tej pory i czy gdyby przyszło nam dziś umrzeć, to czy nie zostanie po nas wielki bałagan.
Warto też obmyślić własny pochówek aby na przykład był w zgodzie z ekologią. Tradycyjne cmentarze zabierają coraz większe przestrzenie a przecież gdyby kremacja była standardem to na niewielkim obszarze zmieści się mnóstwo urn z prochami. Nie można oczywiście odmówić uroku starym zabytkowym nekropoliom czy kryptom. W innych kulturach przechowuje się prochy zmarłych w domu. Niezłym i pożytecznym rozwiązaniem jest też przekazanie swego ciała na cele naukowe. Porozmyślajmy w powyższym kontekście o sensie życia w ogóle. Bez względu na to w jakim idziemy nastroju na cmentarz pamiętajmy o podstawowych prostych zabezpieczeniach. Najgorzej gdy żałoba jest świeża i non stop niepokoimy zmarłego naszą rozpaczą a przy okazji przyciągamy błąkające się Duszyczki. Warto przed wejściem poprosić Wyższą Istotę, Boga, o ochronę przed obcymi bytami. Można wyobrazić sobie że spowija nas obłok białego światła. Przy opuszczaniu cmentarza pożegnajmy naszych bliskich,ewentualnie pomódlmy się (wszystko zależy od własnych przekonań). Przekraczając bramę , strzepnijmy ręce, myśląc że wszystkie energie zostają tam gdzie ich miejsce a my sami wracamy do domu. Po powrocie trzeba umyć dobrze dłonie z odrobiną soli lub wziąć kąpiel z takim samym zamysłem. Jako że niestety zejście z tego świata jest raczej pewne i nieuniknione, próbujmy przynajmniej zapracować na spokojną i łagodną śmierć w słusznym wieku, no i oczywiście na wspaniałe kolejne wcielenie :)
Nie lubię bardzo tego całego cyrku na cmentarzu. Dlatego zapalę świece w domu i pomodlę się w intencji moich przodków. Na groby pojedziemy 2 listopada kiedy nie będzie tłoczno.
OdpowiedzUsuńWłaśnie,i to jest dobre rozwiązanie.
UsuńDokładnie, zgadzam się z Tobą w 100%. Teraz na grobach jest jak na straganach. Im więcej tym "bogatszy" grób ( przed sąsiadem). Uważam, że zmarłym to niepotrzebne. Pamięć i dobre wspomnienie oraz świeczka, tyle wnoszę na cmentarz. O rytuałach nie wiedziałam. Kiedyś nagminnie czytałam czasopismo Wróżka, teraz mam Ciebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKomercja wszędzie nas dopada.grobowa galanteria ma szeroki asortyment.Wspomniane Rytuały są proste i skuteczne,warto je wykonać na wszelki wypadek.Kilka lat temu pisałam artykuły pod pseudonimem do ezoterycznych gazet itp,udzielałam wywiadów,nawet bywałam w tv ale zmęczyło mnie to.Teraz piszę tu i rozmawiam z Wami, jest to bardzo fajna alternatywa ;))
UsuńOtóż to, umarłym ten cyrk niepotrzebny, ale co roku machina rusza i sprzedaż się kręci. Podobnie jest z pomnikami, płytkami wokół nich itp. Szkoda gadać.
OdpowiedzUsuńMuszę pamiętać o tych rytuałach ochronnych.
Z jednej strony ludzie mają zajęcie i zarobek ale z drugiej nie na wszystkim wypada robić biznes.A Rytuały polecam.
Usuń