Efekty były zaskakujące i obiecujące. Oczywiście później czytałam sporo literatury ale najpierw chciałam wykorzystać swoją intuicyjną wiedzę, może z poprzednich wcieleń ? kto wie.
Nigdy też nie byłam na żadnym kursie, natomiast miałam swoich Mistrzów ale tu bardziej chodziło o Magię niż wróżenie. Zaczynałam karcianą przygodę jako bardzo młoda osoba ale wiek nie ma nic wspólnego ze zdolnościami postrzegania pozazmysłowego itp. Jak to najczęściej bywa początkowo wróżyłam sobie i znajomym a stopniowo fama rozchodziła się pocztą pantoflową która jest najskuteczniejsza :) minęło kilka lat nim zaczęłam traktować dywinację jako swoją jedyną profesję.
Były epizody imprez firmowych, eventów, udział w programach TV,wywiady dla prasy.
Ale tego typu urozmaicenia zmęczyły mnie i znudziły. Dziś w mediach może zjawić się każdy, co nie gwarantuje że jego przekaz jest wartościowy. Jedynym medium którego póki co nie opuszczam to Internet (Portal), tu nie ma zgiełku, pracuję w domowym zaciszu a czasami nawet na Łonie Natury.
Polubiłam tą formę kontaktu z Klientem, chociaż długo się przed tym wzbraniałam.
Cały czas uczę się i zdobywam nowe doświadczenia gdyż jest to niekończący się proces.
Czasami odkrywam nowe znaczenia dobrze znanej karty, innym razem następuje fantastyczny kontakt z Wyższym Wymiarem, ciekawe wizje czy nagłe olśnienie. Posiadam wiele talii ale do tej czuję szczególny sentyment.
Ma coś w sobie ta talia:))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
Usuńmoja pierwsza talia... też na tzw. czuja był oczywiście tarot Marsylski... a potem to wydanie jakiegoś mężczyzny wraz z książką ( nie pamietam nazwiska )... a najbardziej lubię Olszewskiej...
OdpowiedzUsuńMarsylski to całkiem dobra klasyka, każdy musi sobie dobrać talię intuicyjnie.
UsuńNie znam się na tych sprawach :)
OdpowiedzUsuńCóż każdy ma swoją dziedzinę i to jest dobre :)
UsuńJa nie mam żadnego daru oprócz intuicji, np kiedy o kimś mocno myślę, wiem, że go spotkam, chociaż nie widziałam go 10, przysłowiowych, lat. Oczywiście spotykam tez osoby, których nie chcę spotkać, a to już inna brocha. W innych sprawach intuicja jakby zawodzi.
OdpowiedzUsuńTo już nieźle, intuicję należy rozwijać poprzez ćwiczenia.
UsuńDroga Miriam, czytamy regularnie,fajnie że uchylasz rąbka tajemnic :)) Dziękujemy i pozdrawiamy. Zosia &Wojtek
OdpowiedzUsuńAle się zrobił długi wasz komentarz ;) miło mi że Wam się tu podoba. pozdrawiam serdecznie.
UsuńJa zaczynałam od marsylskiego. Teraz używam anielskiego...
OdpowiedzUsuńKlasyka to podstawa, a później szukamy nowości, urozmaicenia.
Usuń