środa, 11 listopada 2015

Doktor H.









Nie, nie House. A doktor Hubert, dobry chirurg od przeszło dekady. Mój nowy klient pojawił się u mnie z polecenia. Jego koleżanka po fachu, ale innej specjalności, jest częstym gościem w moim magicznym atelier. Oczywiście jak na wielkiego sceptyka i pragmatyka przystało żartował od progu, dawał do zrozumienia że przyszedł z ciekawości i dla zabawy. Na takie dictum, od razu uprzejmie acz stanowczo postawiłam go do pionu. Albo podchodzi do mnie i mojej pracy poważnie i z szacunkiem albo zamyka drzwi z drugiej strony. Podziałało. Zaczął niezręcznie tłumaczyć o co chodzi, że podejrzewa u siebie przeciążenie pracą, mianowicie źle śpi a wręcz ostatnio prawie wcale. Z tego powodu wziął urlop gdyż nie był w stanie pracować. Leki nasenne niewiele pomagały. Do tego ma wrażenie że coś/ktoś koło niego chodzi, zwłaszcza wieczorami gdy jest sam. Jak już zaśnie ma koszmary, co wcześniej raczej mu się nie zdarzało. Czuje zawodowe wypalenie i lęki. Rozmawiał nawet z kolegą psychiatrą ale ten ostatni nie widzi u niego objawów obłędu. Coś mu czasem spadnie z półki czy stołu chociaż nie powinno bo przeciągu nie ma. Po tych opowieściach rozłożyłam karty które potwierdziły to co podejrzewałam od razu, koło doktorka kręcą się jakieś energie z drugiej strony. Wahadło też wskazywało obce wibracje. Często się zdarza że trudne profesje typu lekarz mający styczność z ciężko chorymi i umierającymi, są dodatkowo obciążone energetycznymi atakami. Czasami jakiś niezadowolony pacjent, który się przekręcił, może dawać się we znaki leczącym go nieskutecznie doktorom. Hubert to ambitny facet, dobry fachowiec któremu ciężko pogodzić się z porażką na jakimkolwiek polu, nadal bardzo przeżywa niepowodzenie w leczeniu pacjenta. Przedstawiłam mu plan działania, musi ze mną współpracować nad oczyszczeniem aury i wzmocnieniem swojej psychiki i energii. Trochę to potrwa; stwierdził że spróbuje chociaż ciągle wyczuwałam w nim dystans. Zakomunikowałam że tu potrzeba chociaż trochę wiary i dobrych chęci, w przeciwnym razie nie marnujmy swego czasu. Spotkaliśmy się już dwa razy plus konsultacje telefoniczne, umówił się też na kolejne spotkanie gdyż nieśmiało przyznał że czuje się lepiej... ;) cdn















8 komentarzy:

  1. Szkoda , że ludzie tak podchodzą do bardzo ważnych problemów ze swoim stanem energii. Moim zdaniem każde leczenie powinno być wspierane ustawieniem polaryzacji czy oczyszczeniem aury. Gdyby tak każdy się leczył to by musieli zamknąć szpitale psychiatryczne. Jestem ciekawa ciągu dalszego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszyscy wierzą w jakieś tam energetyczne ecie-pecie. Dopiero jak ich przyciśnie do gleby a klasyka nie działa szukają alternatywy. ciąg dalszy nastąpi ;)

      Usuń
  2. no tak, wziął urlop, ale co on podczas tego urlopu robił?... prochy nasenne brał?... to rzeczywiście "twórczo" go spędził :)...
    piszę tak, bo problem w tym, że mnóstwo ludzi prozaicznie nie potrafi się rozluźnić, wiesz o co chodzi, tak od strony technicznej nie potrafią... pójdzie taki na spacerek do parku, niby się odpręży, a gdy wróci umysł wskakuje mu od razu na tą samą fazę...
    ciekaw jestem, czy coś mu zasugerowałaś w tym temacie, jako regularną codzienną praktykę?...
    pozdrawiać :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, wytycznych dostał sporo łącznie z praktyką Leśnego Kręgu (o tym innym razem napiszę). Zobaczymy jak się sprawa rozwinie czy wykorzysta potencjał tych metod i swój własny. Niby trenuje, siłownia, tenis ale w tej sytuacji to nie wystarczy.pozdr

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ano tak, skutki uboczne i rykoszety bywają groźne w każdej profesji.

      Usuń
  4. Lekarz - racjonalista do bólu, facet w dodatku - trudno się dziwić, że od progu próbował miną nadrabiać i ciągle ma pewien dystans do "dusznych" spraw. Pewnie będą z niego ludzie, skoro przemógł się i z Tobą współpracuje. W pracy zawodowej mu to też na pewno pomoże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że się ogarnie z moim wsparciem. Ale całokształt zależy od niego, potraktowania działań poważnie i długofalowo. Na medycynie tego nie brali więc i dystans jest ;)

      Usuń